Kto raz czytał prof. Bralczyka lub słuchał jego wykładów ten wie, że potrafi on przedstawiać zagadnienia językoznawcze w sposób "trzy razy przy": przystępny, przyjemny i łatwo przyswajalny. Nie inaczej jest w jej niedługiej, bo liczącej 175 stron, ilustrowanej książce obejmującej zbiór felietonów o słowach związanych z drogą, wędrowaniem, podróżami. Autor z erudycją przybliża ich etymologię, wyjaśnia znaczenie w różnych kontekstach, przywołuje definicje ze słowników współczesnych i zamierzchłych, z finezją wylicza frazeologizmy, a nawet opowiada o ich gramatyce i, nierzadko, deklinacji. Książka to ciekawostka, ale trochę też poradnik językowy dla dociekliwych, którzy nie lubią suchych faktów, ale chętniej czerpią z wiedzy podanej lekko i w zabawnym tonie. Ja bawiłam się rewelacyjnie (zwłaszcza przy rozdziale o koniu) i już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania z profesorem Bralczykiem. Publikacja ta jest bowiem jedną z trzech części w cyklu. Pozostałe to "Jeść!!!&q
Miejsce, w którym opisuję wrażenia z przeczytanych książek. Książki pochłaniam niczym obiady w dobrej restauracji. Wciągam je na surowo, z apetytem, w każdej ilości i formie. Jestem tolerancyjna gatunkowo i nie wybrzydzam - taki misz-masz na zdrowie :)