Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2021

Guillaume Musso - Będziesz tam?

Myślę, że mogę się polubić z tym francuskim Autorem. To druga jego książka, którą przeczytałam i z chęcią wkrótce sięgnę po kolejne, w tym najnowszą "Zabawę w chowanego".  Akcja książki zaczyna się dosyć szybko, kiedy to za pomoc miejscowej ludności, pewien Khmer wręcza Elliottowi, wziętemu chirurgowi z Kalifornii, przepustkę do miejsca, do którego nie prowadzi żadna droga ani środek transportu: do przeszłości. Dzięki temu ma szansę zobaczyć zmarłą przed trzydziestu laty ukochaną Ilenę. "Będziesz tam?" to podróż w czasie głównego bohatera oraz jego próba ingerowania w historię. Z jednej strony jest to egoistyczne, ponieważ Elliott chce uniknąć własnego cierpienia i wprowadzić zmiany dla niego wygodne, a z drugiej mimo wszystko altruistyczne, bo jednak działa w intencji ukochanej kobiety.  Przy okazji Autor prowokuje do zastanowienia się dokąd my byśmy poszli, gdybyśmy mieli taką możliwość, i czy odważylibyśmy się na zmiany, świadomi konsekwencji, które niechybnie by

Marta Krajewska - Wezwijcie moje dzieci

Cieszę się, że na początku znalazł się spis postaci z ich krótką charakterystyką, ponieważ o ile w poprzednich tomach z mnogością bohaterów dość szybko się oswoiłam i przyswoiłam wiedzę: kto, co i z kim? o tyle tutaj miałam już kłopot. Wszystko dlatego, że akcja rozgrywa się kilkanaście lat po wydarzeniach z "Zaszyj oczy wilkom". Jesteśmy na przednówku, Venda jest już dojrzałą kobietą, a przepowiednia wciąż groźnie wisi nad wsią, która też już zdążyła się nieco zmienić. Teraz prym wiodą młodzi, jednak długoletni staż przydał opiekunce niezbędnego wśród ludzi poważania i hardości. I tylko wiedźma spod skały nic się nie zmieniła, aczkolwiek wreszcie zaczęłam do niej żywić pozytywne uczucia.  Znaczna część "Wezwijcie moje dzieci" wydaje się wieść przez w miarę spokojne, dyktowane prawami natury, życie górali. Wydaje się, że wszystko jest w normie, aczkolwiek zwrot "wydaje się" idealnie odzwierciedla magię, jaką zaserwowała Autorka. W pewnym momencie zostałam

Alek Rogoziński - Złap mnie, jeśli umiesz

Różę Krull można by przyrównać do panny Marple gdyby nie fakt, że: jest młodsza, stale wpada w kłopoty, ma umysł ostry jak brzytwa (no dobrze, tylko w porywach), byłego agenta z zamiłowaniem do sarkastycznych komplementów, no i, eufemistycznie rzecz ujmując, widać po niej, że lubi zjeść.  Ale: gdzie Róża tam i zbrodnia. Pisarka nie może nawet spokojnie wyjechać na Boże Narodzenie na Podlasie, by znów nie wdać się w śledztwo w sprawie zagadkowej zbrodni. Czy aby na pewno było to jednak morderstwo? W starym opuszczonym dworku, gdzie znaleziono zwłoki miejscowego kustosza, podobno straszy Biała Dama. We wsi natychmiast robi się duszno od plotek, a na dodatek wszystko wskazuje na to, że wiele wspólnego ma z tą sprawą pewna przesympatyczna świnka. Całość czyta się jak zawsze szybko i przyjemnie. Przy historii Manueli  Konopki dosłownie płakałam ze śmiechu i serdecznie za to dziękuję, bo w tamtej chwili bardzo tego potrzebowałam! Nie mogło też zabraknąć smaczku, którego niemal wypatruję w ka

Emily Henry - Beach Read

 Lato to idealny czas na zakochanie. Podobno. Ale dla dwójki bohaterów tej książki to też ciężka praca przy tworzeniu nowych powieści. Ona - specjalistka od literatury kobiecej, on - twórca ponurych bestsellerów. Oboje od dekady walczą ze sobą na pióra, a teraz muszą to robić po sąsiedzku, u brzegów jeziora Michigan.  Początkowo wyciągnęłam się w tę historię, odpowiadał mi zaproponowany przez Autorkę komizm, nieco niedojrzałe zachowanie January, ale skoro okładka głosiła, że romans, to tylko czekałam aż sytuacja się rozwinie. Tylko czy dwoje tak różnych ludzi może do siebie poczuć coś więcej niż urazę? Czy może zaistnieć między nimi coś innego niż rywalizacja? Ciekawy był pomysł na zakład, który zawarli, lecz później wzajemna pomoc i trudy pisania w nie swoim gatunku zastąpiły wątki obyczajowe, wracanie do przeszłości, próby odnalezienia siebie w bałaganie zwanym życiem. Nie powiem, żeby mnie nudziły, jednak zrobiło się ckliwie. Książka spodoba się z pewnością osobom lubiącym romanse z

Marta Krajewska - Zaszyj oczy wilkom

Druga część cyklu o Wilczej Dolinie trzyma w napięciu i nie mogę być do końca pewna, czy Autorka nie naznaczyła jej jakimś urokiem, który trzyma czytelników z nosem w tekście i nie pozwala przestać myśleć o losach Vendy i DaWerna.  Mimo, że to moje drugie spotkanie z tą powieścią, znów czytałam ją wypiekami na twarzy. Opiekunka i wilkar stają przed poważnym problemem, ponieważ dziewczyna obarczona przysięgą wobec Pana Lasu stanowi zagrożenie dla wszystkich mieszkańców Doliny, a co gorsza, w okolicy pojawiła się oszalała rządzą mordu bestia. Jakby tego było mało, do wsi przybywają uzbrojeni obcy, a i zwykłe zadania, z którymi trzeba się zmierzyć piętrzą się, co nie do końca idzie po myśli Vendy. Nierozwiązane sprawy, nowe wyzwania i ciążącą nad głowami przepowiednia o powrocie wilkarów zza Sinych Wód trzymają mocno w napięciu. Wielorakie wątki nie pozwalają się znudzić, a nieco archaiczny język pomaga wczuć się w klimat dawnej górskiej wioski, co potęgują jeszcze opisy obrządków, zwycza

Jola Richter-Magnuszewska - Dzika książka o dzikach i o ich kuzynach

Kim jest samura? Jaką rolę w stadzie pełnią przelatki? Kto ma większą władzę w stadzie: odyniec czy przodownica? Jak komunikują się dziki? Co to jest hogzilla? Autorka książki powolutku prowadzi czytelników przez las, oswajając z tymi niezwykle inteligentnymi i rodzinnymi zwierzętami (oraz ich kuzynami), i bynajmniej nie wyprowadza na manowce! Zebrana tu wiedza jest obszerna, wszechstronna i podana w przystępny sposób, dzięki czemu moja 7-letnia córka słuchała z ogromnym zainteresowaniem. Ja sama również z zapałem śledziłam kolejne informacje. Uwagę należy poświęcić ilustracjom wykonanym przez Autorkę tekstu. Obrazują dziki w sposób humorystyczny, uroczy, ale też rzeczywisty, co pozwala niejako podejrzeć ich codzienne życie, przyjrzeć im się z bliska, oraz poznać ich kuzynów z całego świata. Dodatkowo wyklejki zostały opatrzone najsłynniejszym dziczym i świńskim dźwiękiem (czyli "chrum! chrum!") w różnych językach świata. Książka działa jak zaproszenie do samodzielnego poznaw

Guillaume Musso - Sekretne życie pisarzy

Cytałam już o sekretnym życiu drzew i sekretnym życiu pszczół, przyszedł więc czas na "Sekretne życie pisarzy". Przy okazji było to moje pierwsze spotkanie z tym najpoczytniejszym francuskim pisarzem. Historia wciąga już od samego początku, zagadkowe zejście ze sceny pisarza Nathana Fawlesa wprawia w konsternację, a chęć poznania prawdy o tym co łączy go z morderstwem pewnej kobiety na zamieszkałej przez niego wyspie Beaumont nie pozwala złapać oddechu i niezwykle trudno było mi się od niej oderwać. Zaskoczyło mnie zakończenie jednego wątku, ale nie podejrzewam Autora o brak pomysłu. Myślę, że był to efekt zamierzony, udowadniający, że pisarz jest bogiem i tylko od niego zależą losy bohaterów. To on od początku do końca włada ich dolą i w swoim działaniu absolutnie nie musi zgadzać się z czytelnikami. Powstaje wtedy element zaskoczenia, który, o ile wprowadzony w odpowiedni sposób w odpowiednim momencie, może tylko przyciągać. Doświadczony w swym fachu Musso doskonale zdaje s

Ałbena Grabowska - Rzeki płyną jak chcą

 Żyły sobie trzy siostry Terechowiczówny: Amelia, Róża i Klara. Różniły się nieco charakterem, ale dorastały w dobrym domu i na niczym im nie zbywało. Potem nadszedł rok 1914, ojciec poszedł na wojnę, co zdruzgotało matkę, a cały majątek zaczął podupadać. Siostry postanowiły, każda na swój sposób, wspomóc rodzinę i ułożyć sobie życie.  Właściwie główną bohaterką jest tutaj Klara, która uważa, że jako najstarsza ponosi odpowiedzialność za domostwo, blisko jej do feministek i dla brze dogaduje się ze służącą od lat we dworze Ludwiżanką. Swoją drogą, bardzo polubiłam tę postać.  A jednak to Amelia wywróciła losy Terechowiczówien decyzją tyleż śmiałą co egoistyczną.  Właściwie nie obdarzyłam sympatią żadnej z dziewcząt, u każdej coś mnie drażniło. Takie panny z dobrego domu, nieco krnąbrne i rozpuszczone. Trochę darły ze sobą koty, ale tak to już jest w rodzeństwie, że kłótnie kłótniami, lecz kiedy przyjdzie trwoga, to trzymają się razem.  Cała opowieść kończy się dość niespodziewanie, jak

Hal Elrod - Fenomen poranka

 Nieczęsto sięgam po poradniki. Mam wrażenie, że treści w nich zawarte są powielane, emfatyczne i niestety często także puste. Rozbudzają ego, otwierają furtkę do marzeń i zasypują motywacyjnymi cytatami. No i to słynne "skoro mi się udało, tobie też się uda!" Jednak biorąc pod uwagę, że tylko 5% populacji osiągnie sukces i życie o jakim marzy, trzeba się uzbroić w olbrzymie pokłady determinacji i optymizmu. Co na to "Fenomen poranka"? Hal Elrod to człowiek, który miał wszystko, ale w następstwie wypadku wszystko to stracił. Nawet życie. Przeżył śmierć kliniczną i powoli zaczął od nowa. Stosując pewne poranne rytuały odkrył, że mają one wpływ na jego nastrój, nastawienie do pracy, a wreszcie i sukces w różnych sferach życia. Tak powstał pomysł "Miracle morning", który sprzedaje się świetnie w wielu państwach świata.  W swojej drugiej książce (pierwsza omawiała podnoszenie się po wypadku) opisuje własną historię, założenia "Miracle morning" oraz r

Michał Rusinek - Kefir w Kairze

  Moja opinia o "Kefirze w Kairze": Rewelacja! Szczegóły poniżej. To zbiór krótszych i dłuższych wierszyków,  w których miast się mieści bez liku: jest Chartum, Toronto, Hawa- na, Ryga, Moskwa, Ottawa, Lima, Kapsztad i Las Vegas, i więcej niż się spodziewasz! Treść pomaga nie dać się gafie, bo odswieża ortografię, z geografią łagodnie oswaja, i wiedzę o świecie wpaja. Wszystko okrasił pan Michał żartobliwym tonem, bo jak dla mnie, jest lingwistycznym baronem, mistrzem słowa, riposty i retoryki, i obłędnie umie w dziecięce wierszyki. Oddać należy jeszcze peany Joannie, o! Każdy wszak zauważy przecież to: "Kefir..." w śliczną ilustrację jest opatulony. Cóż, duet Rusinków to duet sprawdzony, niezawodny, zawsze godny polecenia, dlatego: polecam! Dziękuję, do widzenia.