Zainteresowana wpisem @ela_cotusieczyta postanowiłam sięgnąć po tę książkę i zobaczyć, jak na taką porcję naukowych informacji zareagują moje dzieciaki. Dzięki starannym i zabawnym grafikom przykuwa ona wzrok od pierwszej strony. Już w zbiorze mikrobów przedstawionych na okładce znaleźliśmy kilka znajomych kształtów, poznanych wcześniej dzięki innym książkom. Ucieszyło mnie, że wiedza tu zawarta nie jest wyłożona "na sucho", ale w formie przystępnej dla młodego czytelnika. 8-letnia córka z ciekawością śledziła kolejne strony, jednak 5-latek dość szybko się zniechęcił. Cóż, mimo skondensowania, tekstu było dla niego za dużo. Nie zmienia to faktu, że "Ja i moje mikroby" to pozycja od początku do końca przemyślana, dobrze złożona i potrafiąca zainteresować treścią, posiadająca duży wymiar edukacyjny. Dowiemy się z niej na przykład jak poprawnie myć ręce, w jaki sposób rozmnażają się bakterie czy wirusy, jaki jest przebieg przeziębienia, jak działają szczepionki albo g
Pierwsza część cyklu z Antonim Fischerem. Uwielbiam ten styl! Autor bardzo dobrze przedstawia ówczesne realia, świetnie czuć klimat tamtych lat, także dzięki językowi, obfitującemu w zdania zarówno w języku niemieckim, jak i gwarze poznańskiej. Dialogi pisane "po noszymu" budzą we mnie same pozytywne emocje, niekiedy wręcz bawią i jako rodowita poznanianka nie miałam problemów ze zrozumieniem ich, aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że czytelnicy z innych regionów Polski mogą się spotkać tutaj z trudnościami. Poznań, 1924. Na początku towarzyszymy jednej z dziewcząt "do towarzystwa" w czasie nocnej pracy. Przy moście na Chwaliszewie spotyka ona mężczyznę, który... zabija ją w makabryczny sposób. Niedługo potem policja odkrywa kolejne ofiary zwyrodnialca. Śledztwo podejmują komisarz Antoni Fischer i jego zastępca Albin Siewierski. Obaj mężczyźni różnią się sposobem pracy, a zadanie utrudniają im jeszcze bolszewiccy szpiedzy. Pojawia się też kwestia zaginięcia walizki z wa